Adaptacja ogrodu do własnego marzenia

Łatwo mówić o projektowaniu ogrodów, jeśli mamy do urządzenia dziewiczy, w żaden sposób nie zagospodarowany wcześniej teren. Wówczas sprawa wydaje się prosta: kartka, ołówek, czasopisma ogrodnicze i Internet, kilka wizyt w sklepach bądź centrach ogrodniczych i oto mamy szansę na stworzenie ogrodu idealnego. Przynajmniej we własnym mniemaniu. Nieco inaczej wygląda jednak sposób postępowania przy terenach już w jakimś zakresie urządzonych. Nasza rola sprowadza się wówczas przede wszystkim do uporządkowania owej przestrzeni, dokonania swoistego bilansu zysków i strat wynikającego z rosnących już krzewów bądź drzew i innych roślin, a następnie próba zaadaptowania tego, co mamy fizycznie, do tego, co gdzieś tam siedzi nam w głowach jako ogród wymarzony. Jest to znacznie trudniejsza ścieżka – adaptacja stanowi wyzwanie większe niż budowa od podstaw, gdy bez trudu możemy kontrolować każdy nowowprowadzany element. Podczas pracy koncepcyjnej nad ogrodem już w pewnej mierze urządzonym, najważniejsza jest nasza elastyczność. Plusem pracy nad już częściowo zaprojektowanym miejscem jest natomiast element niespodzianki – czasem z zachwytem kontynuujemy dzieło poprzednich ogrodników, którzy połączyli w jednym miejscy rośliny, które nigdy nawet nie pojawiły się jako możliwość w naszych wizjach ogrodu.